Trzeba iść za ciosem... Zmiany szaty graficznej bloga - poczynione (nawet kilka razy), nadal dumam czy tak jest ok. Teraz kolej na zapowiedzianą serię. Na razie pierwsza para kolczyków, ale już w głowie formują się kolejne. Tym razem na warsztat poszło "nasze dobro bałtyckie" czyli bursztyn. Jest to materiał zupełnie wyjątkowy, szczególnie pod względem kolorów i głębi.
Pierwsze kolczyki powstały z udziałem bursztynu bałtyckiego, taśmy perełkowej Preciosa, szklanych perełek i odrobiny koralików Toho. Zawiesiłam je na srebrnych sztyftach i podkleiłam cieniutkim zamszem w pasującym kolorze.
Długość ok 8,5 cm, szerokość maksymalna 4,5 cm
Bardzo ładna kompozycja kolorów :)
OdpowiedzUsuńWitam i dziękuję za dodanie mnie do obserwowanych blogów oraz za miłe słowa.
Usuń